Zakochałam się w filcowaniu na dobre.
Czy wychodzi czy nie będę kłuć, nakłuwać, moczyć , masować i masować;-)
Wiem to na pewno choć stawiam na tym polu pierwsze kroki.
A to jeden z moich ostatnich pomysłów...
Hm, w pisaniu bloga też jestem zielona. Wywraca mi zdjęcia:-(
Szczęśliwie mam Mamę, której zawsze podoba się to co robię.
Dziękuję Ci Mamo!
Obserwatorzy
poniedziałek, 25 lutego 2013
Filcowe kogutki
Miała być kurka , dobra , łagodna ... Słodka ozdoba stołu;-)
Są koguty dwa.
Szczęśliwie to pokojowo nastawione kuraki; walk nie będzie.
Jak to mówią: " pierwszy kot za płot i koguty tyż"
Tylko ten ostatni coś mi zdjęcie wywrócił.
Chyba za wcześnie go pochwaliłam, że taki spokojny.
Są koguty dwa.
Szczęśliwie to pokojowo nastawione kuraki; walk nie będzie.
Jak to mówią: " pierwszy kot za płot i koguty tyż"
Tylko ten ostatni coś mi zdjęcie wywrócił.
Chyba za wcześnie go pochwaliłam, że taki spokojny.
środa, 20 lutego 2013
Też koty lubię...
Wszyscy na tę zimę narzekają , ja też mam jej już dość ale marudzić nie będę!
Zrobiłam sobie kotka psotka co mnie rozwesela.
Na przekór wszystkim i wszystkiemu kotek nie jest czarny, szary ani rudy. A do tego jest nieco roztargniony więc słoniowym zwyczajem wiązać każe sobie supeł ; tyle ,że na ogonie.
Zrobiłam sobie kotka psotka co mnie rozwesela.
Na przekór wszystkim i wszystkiemu kotek nie jest czarny, szary ani rudy. A do tego jest nieco roztargniony więc słoniowym zwyczajem wiązać każe sobie supeł ; tyle ,że na ogonie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)